środa, 23 lipca 2014

Zarzuciłam wędkę i czekam.

Ostatnie 3 dni spędzam  tak :
Udało  mi się  nawet  parę  rybek złapać,  niestety ich  rodziców  z nimi  nie  było  więc  musiałam  je wypuścić

I nawet  udało  mi  się  nie  zerwać  żyłki  ani  razu.  No może  tylko  trochę  mi się  zaplątała  parę  razy  😊. 

Telefonu  ze szpitala  nadal  się  nie  doczekałam. 
A ja już  wolałabym  mieć  tą  kolejna  chemię  za sobą...  
Pan  D.  Mnie  ostrzegał  na początku  chorowania, że  w tej chorobie  nic  się  zaplanować  do przodu  nie  da. 
Ehh... 

czwartek, 17 lipca 2014

Nadal wakacje

Byłam dzisiaj u Pana D. Niestety nie miał dla mnie określonej daty przyjęcia mnie na oddział. Chwilowy brak miejsc.
Mam czekać na telefon z zaproszeniem.
Wszyscy tacy chętni do spędzania wakacji All inclusive że dla mnie już miejsca nie starczyło.
Chyba ten catering-pyszne posiłki  ich tak kuszą,że nie chcą opuszczać szpitala.

No nic weekend spędze  na leniuchowaniu i moczeniu nóg w basenie :)
Życzę Wam gorącego weekendu :)






środa, 16 lipca 2014

Nadal czekam.

Nadal czekam na telefon. Jutro idę w odwiedziny na oddział to może spotkam Pana D. I wycisne z niego informacje na temat mojego przyjęcia.

Chciałabym podziękować wszystkim wpłacającym na moje konto :)
Dziękuję Wam bardzo:)

czwartek, 10 lipca 2014

Cisza przed burzą?

Ja tuż już spakowana i gotowa do drogi,a tu cisza. Nikt nie dzwoni, chyba o mnie zapomnieli w tym szpitalu. A może wszyscy poszli na urlop? No nic pewnie jak mówił Pan D.: "wpisuje panią na 10 lipca, ale proszę się nie nastawiać najpewniej zaprosimy panią dopiero 14 lipca".


Muszę zebrać "tych dwóch"  (prowadzi mnie dwóch lekarzy) bo przy wypisie jeden powiedział mi, że PET będzie po czwartej- UWAGA ostatniej chemii-a tak się składa że teraz będzie czwarta chemia. Drugi z nich dwa dni wcześniej wspominał, że chemie będą jeszcze dwie. 
No i sytuacja stała się delikatnie niejasna.Już ja z nimi zrobię porządek ;)



Siniaczek na pół uda po wkłuciu centralnym już prawie zszedł i już niedługo będę mogła założyć jakieś krótkie spodenki i nie będę straszyć ludzi.
Brwi i rzęsy zaczynają odrastać. Kupiłam sobie nawet perukę, ale jest tak gorąco że nie jestem w stanie w niej chodzić.


Wykorzystałam wolne do maksimum możliwości. Nawet na jagody poszłam do lasu. Co prawda zamiast jagód wróciłam do domu z do połowy pełnym wiaderkiem kurek, ale łowy sie udały :)
Chociaż te upały mnie pokonały. Chyba się stara robię,bo już się jesieni nie mogę doczekać :)
Ale co się najadłam to moje :)

Nie pisałam, bo sobie pomyślałam że dam Wam odpocząć od tych moich wypocin :)


Dobrze, że się te mistrzostwa kończą. Obstawiam 3:1 dla Niemiec, a Wy?