piątek, 25 kwietnia 2014

Wczoraj gorszy dzień, bo i gorączka 38 która nie chciała spaść,no i ból lewej ręki gdzie zrobił się brzydki odczyn ( wenflon przeciekł i antybiotyk spowodował stan zapalny ),który boli straszliwie. 

Robię okłady z kwasu borowego i czekam aż przejdzie.

Wczorajszej badanie krwi w miarę dobrze. Płytki krwi trochę poniżej normy- co spowodowało że po pobraniu przez 2 godziny z palca nie chciała przestać lecieć krew.

Za to białaski z 2,5 skoczyły do 50tyś. Tak więc szaleństwo. Miejmy nadzieję że się to unormuje.

Za nową grafikę na stronie dziękuję Izabeli ;)


Życzę wszystkim miłego weekendu i świetnej pogody. :)

środa, 23 kwietnia 2014

Ruch

Dzisiaj w taki piękny dzień wychodziłam w sumie 5 km. 
A wy ile ruchu zażyliście dzisiaj?
Ktoś podejmuje wyzwanie z chorowitką?

wtorek, 22 kwietnia 2014

W domu


Jak tam wasze święta? Mam nadzieję że nie przejedzone i spędzone na świeżym powietrzu.
Ja dużo odpoczywałam na szpitalnym łóżku, jadłam też dużo i znowu odpoczywałam i jadłam.

W poniedziałek moje białaski skoczyły ładnie w górę z 0,35 do 2,5. Kości bolały niestety jakby ktoś mnie walcem drogowym przejechał, ale ketonal pomagał  ;)

Było trochę problemów z płytkami krwi bo zaczęły spadać, ale na szczęście się unormowało i dzisiaj po konsultacji zostałam wypuszczona do domu.  Trochę było obaw czy nie trzeba będzie przetoczyć płytek ale na szczęście tym razem mi się upiekło.


Kolejna chemia już 5 maja jeśli znajdzie się łóżko, chociaż może się to trochę przeciągnąć w czasie. Wszystko zależy od tego jak szybko znajdzie się miejsce na oddziale. Na listę oczekujących jestem wpisana. Zostaje tylko czekać. :)

Czuję się dobrze i oby tak dalej i nawet udało mi się nie spaść z wagi. :)

A jak zejdą mi piękne zielone siniaczki z rąk to będzie cudnie :)



Miłego dnia życzę i uciekajcie na świeże powietrze póki ciepło jest :) 
<sorry taki mamy klimat ;) >


niedziela, 20 kwietnia 2014

Białe święta

Zdrowych Spokojnych Świąt Wielkanocnych wszystkim czytelnikom życzę ja :)



Ja moje święta spędzam w szpitalu  . Niestety limfocyty spadły prawie do zera tak więc odporności brak. 
Może uda mi się wyjść po świętach.wszystko zależy od tego czy zastrzyki z neupogenu zadziałają.
Podczas ostatniego badania było 0,25 a musi być co najmniej 1,0  abym mogła opuścić skromne progi szpitalne.

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Kulinaria szpitalne.

Dzisiejszy dzień nie sprzyja wychodzeniu na dwór przynajmniej w Poznaniu, tak więc ja się z łóżka nie ruszam dzisiaj.






Obiady niestety coraz gorsze dzisiejsze danie dnia wyglądało tak :
zostało zamienione na Strogonow z baru szpitalnego. Bardzo dobry :)
Od tygodnia dostaję Sterydy (nie są takie jak na przyrost masy mięśniowej więc nie stanę się "pakerem" )
steroidoterapia przeciw chloniakom (link do info na ten temat)

Dlatego dzisiaj pojawił się tutaj dzisiaj wpis kulinarny.Żeby trochę ponarzekać na jedzenie szpitalne.

  Ciągle  bym coś jadła.  Biorąc pod uwagę wcześniejsze problemy z apetytem bardzo mnie to cieszy.

Dzisiaj straszna ochota na

Gdzie jesteście cukiereczki?

 Jak się tu powstrzymać przed takimi pysznościami. :)



    sobota, 12 kwietnia 2014

    Relacja dnia :)

    Dzisiaj relacja prosto z sali numer 9.
    Trochę ciężko się pisze :
    Ale spróbuje podołać.


    Od 6 dni w szpitalu. 3 dni chemioterapii już za mną. Znoszę to w miarę dobrze. Oby tak dalej.
    Chemioterapia i do tego zestaw płynów w takiej oto ilości :

     

    Dzisiaj przy sobocie się nade mną z zlitowali i jest tylko parę kroplówek z potasem. Niestety szczypie to podawanie. 
    Oprócz tego przy śniadaniu dostaje "malutką" dawkę tabletek :

    Same pyszności :)


    Czuje się nawet dobrze. Zdecydowanie lepiej znoszę tę nową chemioterapię niż tą poprzednią. Gdyby nie te mdłości to było by idealnie znośnie :)


    Chemia BEACOPP składa się z 8 dni podawania płynów a później przerzucamy się na tabletki. W sumie 2 tygodnie podawania leków. Po tym przerwa która może potrwać do miesiąca i powtórka z rozrywki. 
    Lekarz planuje że 3 takie chemioterapie powinny pomóc. Zobaczymy :)

    Niestety pielęgniarki boją się wchodzić do mojej sali> Nikt nie chce mnie już kłuć , nie ma na to miejsca a jak już się znajdzie to boli straszliwie.
    Zostaje mi możliwość wenflonu w szyi, ale tego zadania podejmuje się tylko lekarz. Może przy tej chemii uniknę tej przyjemności. 




    Jeśli ktoś się jeszcze nie rozliczył i nie ma co zrobić z 1 % może go przekazać na moje "konto" .

    Numer KRS : 0000338803


    Z dopiskiem : Dla Karoliny Młyńczyk

    Z góry dziękuję za wszystkie wpłaty :)

    niedziela, 6 kwietnia 2014

    Piątkowa niespodzianka?


    Oj tam zaraz że długo mnie tu nie było... no nie wydaje mi się :)



    Nic się nie działo, więc nie chciałam was zanudzać moim pisaniem.
    Ale,ale teraz wielkie zmiany.


    W piątek zadzwoniła do mnie pani ze szpitala z zaproszeniem na poniedziałek. Mam się stawić w szpitalu z samego rana. Mój pan doktor załatwił mi po znajomości jakieś wolne łóżko. Prawdopodobnie spędzę w nim około miesiąca. 
    Lekarze dostali wyniki mojego PETA. Więcej będę wiedziała już jutro. 
    Na 100% zmieni się moja kuracja z ABVD na BEACOPP. Jak to będzie wyglądało szczegółowo jeszcze nie wiem. Ale jak tylko się dowiem podzielę się tą informacją.



    Właśnie pakuje rzeczy niezbędne,nie wiem tylko jak to wszystko zmieszczę? :)