czwartek, 20 marca 2014

Po Pecie

W piątek była kolejna już 4 chemia. Niestety do tej pory ciężko mi o tym mówić ani myśleć (od razu robi mi się niedobrze). Chociaż czas  po chemii znoszę dość dobrze, to samo przyjmowanie jej znoszę coraz gorzej. Brak mi już żył i chyba naprawdę trzeba będzie przenieść się na nogi. :/


W poniedziałek miałam badanie PET. Na szczęście obyło się bez picia tej niezbyt smakowitej wody którą trzeba tam przyjmować. Pani doktor się nade mną zlitowała. :)
Teraz zostało tylko czekanie na wyniki badania. Od tego zależy czy zostaniemy przy leczeniu ABVD czy może trzeba będzie podjąć się silniejszego leczenia BEACOPP. 
Myślę że najpóźniej w połowie przyszłego tygodnia będę znała wyniki. Miejmy nadzieję że paskud się zmniejszył :)

środa, 12 marca 2014

Przed kolejnym piątkiem

Już w piątek kolejna chemioterapia. ale ten czas leci ...
Cały poprzedni tydzień po chemii męczyłam się niestety z wymiotami, nic nie mogłam jeść. I w ten sposób kolejne kilogramy poszły w dół. W ciągu tego miesiąca chemioterapii z 74kg spadłam do wagi 68,5kg. 
No dobra, trochę mnie to cieszy bo teraz ważę tyle ile powinnam, ale jeśli waga będzie dalej tak spadała no to już nie będzie tak fajnie. W sumie od pół roku choróbsko zabrało mi 12kg. 
 A ja przed diagnozą myślałam że o dlatego że tak intensywnie ćwiczyłam :)

Dodatkowo w czwartek dopadł mnie ból okolic łopatki - 2 dni na panadolu (średnio pomagał niestety).
W sobotę przestało, ale za to do poniedziałku bolał mnie brzuch.

Jedyny ból z jakiego się ciesze to ból kości. Bo to znaczy że szpik szaleje i się rozrasta, a co za tym idzie moje limfocyty są na odpowiednim poziomie :)

Niedługo zacznę robić zakłady pt. " Gdzie tym razem rozboli' :))

Najchętniej to wybrałabym się na basen,ale niestety póki moja szyja jeszcze się nie zagoiła nie ma takiej możliwości.


sobota, 1 marca 2014

Tłusty piątek ;)

Wszyscy mieli tłusty czwartek, ja miałam tłusty piątek :)


Za mną kolejna chemioterapia- to już trzecia kuracja.
W najlepszym wypadku jeszcze trzynaście i koniec. 
Kuracje są podawane 8 x 2. a byłam pewna że będzie tylko 8 chemii.. No niestety każda kuracja podzielona jest na dwie części. Co daje w sumie szesnaście wizyt na hematologii.


Powinnam skończyć koło października.

Chociaż na chwile obecną potwierdzona jest jeszcze jedna chemia za 2 tygodnie. 
Po niej czeka mnie kolejne badanie PET, które wykaże czy chemia ABVD którą teraz otrzymuje pomaga. Jeśli tak zostaniemy przy niej, jeśli nie zmieniona będzie na BEACOPP o której wspominałam we wcześniejszych wpisach.


Po wczorajszej chemioterapii oprócz osłabienia i mdłości czuję się dobrze :)

Pan Doktor był bardzo zadowolony z moich ostatnich wyników i z mojego samopoczucia i wydolności, która się zwiększyła. ;) ja też się cieszę :)



Otrzymałam nowy lek o nazwie NEULASTA. Kolejny lek do wstrzykiwania w brzuch ;)


(Preparat Neulasta stosuje się u pacjentów chorych na raka w celu złagodzenia części działań niepożądanych występujących w trakcie leczenia.
Chemioterapia (leczenie przeciwnowotworowe) cytotoksyczna (zabijająca komórki) zabija również białe krwinki, co może prowadzić do neutropenii (obniżona liczba białych krwinek) i rozwoju zakażeń. Preparat Neulasta stosuje się w celu skrócenia czasu trwania neutropenii i zmniejszenia częstości występowania neutropenii z gorączką.)


Wygląda strasznie bo jakaś wielka sprężyna i dziwny mechanizm, ale na szczęście boli tak samo jak reszta czyli prawie wcale :) Na szczęście tylko jeden zastrzyk. Właśnie przed chwilą trafił do mojego organizmu :)

Minusem ciągłych pobrań krwi i zakładania wenflonu jest zapalenie żył które mnie dopadło. Boli jak...strasznie.  Pan Doktor przepisał mi maść z heparyną i maść przeciwzapalną która ma mi chociaż trochę pomóc. Liczyłam na wkłucie centralne bądź port niestety Pan Doktor mnie zmartwił że na chwile obecną nie ma takiej opcji. Guz w płucach jest tak duży ( 17cm ) że nikt się tego nie podejmie. Za duże ryzyko. 

Na szczęście żyły na nogach są ok więc może tam się przeniesiemy z wenflonami. ;)


Blog osiągnął magiczną liczbę 1100 wyświetleń.Dziękuję za czytanie ;))