czwartek, 20 marca 2014

Po Pecie

W piątek była kolejna już 4 chemia. Niestety do tej pory ciężko mi o tym mówić ani myśleć (od razu robi mi się niedobrze). Chociaż czas  po chemii znoszę dość dobrze, to samo przyjmowanie jej znoszę coraz gorzej. Brak mi już żył i chyba naprawdę trzeba będzie przenieść się na nogi. :/


W poniedziałek miałam badanie PET. Na szczęście obyło się bez picia tej niezbyt smakowitej wody którą trzeba tam przyjmować. Pani doktor się nade mną zlitowała. :)
Teraz zostało tylko czekanie na wyniki badania. Od tego zależy czy zostaniemy przy leczeniu ABVD czy może trzeba będzie podjąć się silniejszego leczenia BEACOPP. 
Myślę że najpóźniej w połowie przyszłego tygodnia będę znała wyniki. Miejmy nadzieję że paskud się zmniejszył :)

1 komentarz:

  1. Napewno się zmniejszył! Walczysz wieć go pokonasz ;) buzka! :)

    OdpowiedzUsuń