środa, 7 października 2015

Pozamiatane.

Oj długo się zabierałam do tego postu, codziennie rano obiecywałam sobie "zrobię to dzisiaj" a później dzień się kończył a wpisu ani widu ani słychu.

Jestem. Po kolejnej kontroli. Cała w siniakach na dłoniach bo port znowu ma focha.





Dochodzę do siebie po anginie ropnej która mnie dopadła jakieś 3 tygodnie temu.
Chorowanie przy takim osłabieniu organizmu po przeszczepie nie jest takie fajne. Gorączka 39 stopni i brak siły. To co zdążyłam nadrobić już przez ostatnie cztery miesiące musiałam tworzyć na nowo. Powoli znowu mam coraz więcej siły by wejść na drugie piętro bez zatrzymywania (taka moja miara :).
W listopadzie kontrola USG węzłów chłonnych które w Pecie kazali mi obserwować.

Mam nową ekipę rządzącą:



W sumie dziennie 11 tabletek.
Ciekawe kiedy od tej ilości mi się żołądek rozpuści :)



Ostatnio pierwszy raz wybrałam się do ludzi bez chustki i muszę przyznać, że jednak chcę żeby te moje włosy już odrosły i były długie. Wszyscy mi mówią że w krótkich włosach jest ok, ale chyba wolałabym mieć co czesać. :)

Chociaż są i plusy- znikoma ilość szamponu, którą używam żeby umyć głowę powoduje że opakowanie starczy mi chyba na rok.
(gorzej  jest jak się zapomnę i wycisnę za dużo- wtedy ginę w pianie i nie mogę tego z siebie zmyć- szaleństwo :)






3 komentarze:

  1. Kocham twoje poczucie humoru :D
    Ponoć włosy szybciej rosną gdy jest pełnia, więc polecam spacer w blasku księżyca !
    Pozdrawiam i dużo siły życzę!

    OdpowiedzUsuń
  2. :):)niesamowita Karola:)ps. Dziekuje za pomoc w tramwaju:)

    OdpowiedzUsuń
  3. :):)niesamowita Karola:)ps. Dziekuje za pomoc w tramwaju:)

    OdpowiedzUsuń