sobota, 16 sierpnia 2014

Sobotni Relaks

Wczoraj minął 3 dzień chemii do środy mam trochę spokoju.
Nie było lekko,tym razem mnie mdliło straszliwie i zastanawiam się czy to ananas którego zjadłam w trakcie mi pomógł czy raczej zaszkodził. Wieczorem wypiłam sok pomarańczowy i trochę gorącej czekolady z automatu(o herbacie cytrynowej z automatu nie wspominam smakowała jak taka granulowana ).
Wieczorem pani pielęgniarka załatwiła mnie nieźle bo o 21.00podała mi relanium czego jakoś nie zauważyłam w tym natłoku leków i obudziłam się godzinę później siedzac na łóżku i udając że oglądam tv. :) Nocka  nawet przespana chociaż przez te moje uderzenia gorąca raz mi totalnie gorąco,później straszliwie zimno. (nie polecam ;)
Pan D chciał mnie pod holtera  podłączyć,bo mówi że to może coś z serduchem, ale chyba najpierw zrobią badania hormonów tych wiecie kobiecych ;) i sprawdzą czy to nie one tak rozrabiają.
Rano miałam nieplanowaną wymianę igły w porcie bo poprzednia odmówiła współpracy w podawaniu krwi.
Czekamy na śniadanie,później kroplóweczka i trochę spokoju i relaksu.

1 komentarz:

  1. Trzymaj się kobieto! Najgorsze już na pewno za Tobą:) Trzymam kciuki , powodzenia

    OdpowiedzUsuń