sobota, 31 maja 2014
Niedobrze gdy za dobrze?
środa, 28 maja 2014
Wolności
wtorek, 27 maja 2014
Przetoczenie
Białaski podskoczyły do 1,1 mogłabym wyjść niestety tym razem płytki krwi się na mnie obraziły i sobie poszły w świat. Została marna grupa 15sztuk.
Z tego względu właśnie mam je przetaczane.
Dziękuje wszystkim którzy oddają krew i płytki krwi.
Jesteście WIELCY!!!!!!!!!!!
Te płytki właśnie ratują mnie :)
Wspaniały człowieku, który oddałeś mi trochę siebie obiecuję, że będę o nie dbała :)
poniedziałek, 26 maja 2014
Kontakt do mnie :)
W razie gdyby ktoś miał jakieś pytania, potrzebował pomocy lub chciał porozmawiać podaje adres mailowy pod jaki możecie do mnie pisać :)
Sowieoczko@gmail.com
Strajk na pokładzie
Ja tu juz prawie całkowicie spakowana żeby dziś do domu wyjść... A tu nie ma lekko.
Białaski zastrajkowały i chociaż codziennie traktuję je strzykaweczką nie chcą się wziąć do roboty.
Wyniki rosną baaardzo powoli.
Dzisiaj głowa mnie trochę boli. Chyba poproszę o jakaś tableteczkę.
Ciepełka wam życzę :)
sobota, 24 maja 2014
Dziękuję Wam :)
Wooow jestem w ogromnym szoku.
Chciałabym WSZYSTKIM podziękować za te słowa otuchy, wsparcie nie tylko materialne.
Każdy Wasz komentarz to dla mnie duża radość. :)))
Dziękuje że czytacie, udostępniacie, polecacie i JESTEŚCIE. :)))
Dziękuje, Dziękuje, Dziękuje :)
U nas dzisiaj trochę chłodu :)
Moje wyniki nadal niskie,ale dziś trochę bolą mnie żeberka więc te białaski może wkoncu się ruszą. Szpiku rusz tyłeczek :)))
Na fotce która dodałam (wrażliwi niech uważają :) możecie zobaczyć podłączony port.
W poniedziałek ściągamy szwy. :)
piątek, 23 maja 2014
Weekend hit
No to już pewne.
Zostaje na wakacjach do poniedziałku napewno.
Wyniki spadły do 0,5 tysiaca, a to oznacza dalsze podawanie czynnika wzrostu moim białaskom.
Łudziłam się, że czynnik zadziałał bo już dzisiejszej nocy kosteczki mnie bolały,ale niestety narazie jednak strajk na pokładzie.
Czekam jak co piątek na wizytę "profesora zdrówko" a później sauna,drinki i gorące klimaty :)
czwartek, 22 maja 2014
Sauna,upał,piekiełko :)
Oooj tak. Jest gorąco. Moją salę popołudniami można śmiało nazwać sauna. Do 15.00 jest znośnie później niestety trzeba się ewakuować chociaż na korytarz.
W szpitalu zostanę najpewniej do poniedziałku. No chyba że po dzisiejszym czynniku wzrostu moje białaski zaszaleją i przekroczą magiczny 1tysiączek. To może jutro mnie puszczą ? :)
Czekam właśnie na obiad,chociaż po wczorajszej wątrobce nie spodziewam się cudów.
Chyba że cudem nazwiemy przemienienie wtorkowego sosu koperkowego na środową zupę koperkową. Takie tam lanie wody :)
W niedzielę wybory i jak się okazuje my jako pacjenci możemy głosować i nie potrzebujemy do tego żadnych zaświadczeń :)
Do urn Panie i Panowie ;)
poniedziałek, 19 maja 2014
Po weekendzie majówkowym.
Weekend minął spokojnie.
Trochę kroplówek, mdłości i do przodu.
Bałam się tylko że zaczęło mi sie Klimakterium,bo mam straszliwe wybuchy gorąca. Ale pan doktor mowi że to dlatego, że guz się rozpada :)
W środę ostatni dzień chemii i oczekiwanie najpierw na spadek wyników a później na ich wzrost.
Port sie goi i sprawuje bardzo dobrze. Żadnych kłuć rąk, żadnych siniaków :)
Dzisiaj dzień z kroplówka z wapnem,magnezem,potasem. Same pyszności. :)
Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Pizza,tortilla,frytki,lody... Jak ktoś ma po drodze chętnie przejmę jakaś dobra potrawe. :)))
czwartek, 15 maja 2014
Z różowym mi nie do twarzy
Wczoraj pierwszy dzień chemii. Dwa pierwsze woreczki zlecialy bez problemu. Później trzeci ostatni różowy płyn no i się zaczęło. Wymioty i mdłości.
Do tego jeszcze okazało się, że organizm się zbuntował i obraził na lek przeciwymiotny no i przez 3h kręciło mi się w głowie i uczulenie mialam też na twarzy. Lek został zmieniony na inny i juz jest ok.
Dzisiaj zapobiegawczo dostalam relanium i pół dnia przespałam, ale może to i dobrze.
A co robi posiadacz chłoniaczka jak juz się wyśpi?
Wyciąga komputer i gra w gre - Harrego Poterra :)
Pan doktor kazał ćwiczyć mózg no to ja się go słucham :)
Może wkoncu te moje dziury w pamięci miną :)
Mozgi nie lubią chemioterapii niestety.
Mój strajkuje ostatnimi czasy więc daje mu teraz wycisk.
Trenujcie swoje główki. :)
(niektórzy niech robią to po niemiecku ;)
Karolina :)
wtorek, 13 maja 2014
Zacumowałam w Porcie czy może port zacumował we mnie? :)
Dzisiejszy dzień pełen nowości.
Guz w płucach według zdjęcia RTG zmniejszył z 19cm na 8cm.
Bardzo mnie to cieszy i lekarza też :)
Dzisiaj o 8.30 wylądowałam na bloku operacyjnym gdzie naaaareszcie został mi wszczepiony PORT NACZYNIOWY.
1,5godziny, dwie próby (pierwsza niestety się nie powiodła ) druga się powiodła i jestem szczęśliwa bo odpadna mi wklucia w żyly na
Lekarz mi oświadczył że oprócz tej chemii czekają mnie jeszcze trzy. A później autoprzeszczep (troche mnie to zdziwiło, no ale skoro trzeba to trzeba).
Tylko jeszcze męczy rana na szyji która od stycznia się nie goi. Była dzisiaj w tej sprawie u mnie pani doktor która się takimi sprawami zajmuje i oświadczyła że trzeba się tym zająć bo tam juz martwica tkanek się robi. Ale zająć się tym mogą dopiero po ostatniej chemi czyli jakoś we wrześniu. Ważniejsze jest teraz zatrzymanie złośnika co we mnie się zadomowił.
Jutro zaczynam pierwszy dzień chemioterapii, oby mdłości trzymały się odemnie z daleka :)
niedziela, 11 maja 2014
Zaproszenie na majówkę.
Pozostało cieszyć się tymi ostatnimi godzinami wolności.
No to śmigam zjeść lasagne ze szpinakiem. :)