czwartek, 15 maja 2014

Z różowym mi nie do twarzy

Wczoraj pierwszy dzień chemii. Dwa pierwsze woreczki zlecialy bez problemu. Później trzeci ostatni różowy płyn no i się zaczęło. Wymioty i mdłości.
Do tego jeszcze  okazało się, że organizm się zbuntował i obraził na lek przeciwymiotny no i przez 3h kręciło mi się w głowie i uczulenie mialam też na twarzy. Lek został zmieniony na inny i juz jest ok.
Dzisiaj zapobiegawczo dostalam relanium i pół dnia przespałam, ale może to i dobrze.
A co robi posiadacz chłoniaczka jak juz się wyśpi?
Wyciąga komputer i gra w gre - Harrego Poterra :)
Pan doktor  kazał ćwiczyć mózg no to ja się go słucham :)
Może wkoncu te moje dziury w pamięci miną :)
Mozgi nie lubią chemioterapii niestety.
Mój strajkuje ostatnimi czasy więc daje mu teraz wycisk.

Trenujcie swoje główki. :)
(niektórzy niech robią to po niemiecku ;)

Karolina :)

1 komentarz:

  1. we wrzesniu 2012 zdiagnozowano mi ZZ (ChH) 3b. jeśli chcesz możemy pogadać o mojej przygodzie. najchętniej telefonicznie. napisz do mnie zbyszek(małpa)darwina.pl. ściakam.

    OdpowiedzUsuń