poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Dzień ZERO :)

Tyle czasu czekania, tyle przygotowań i autoprzeszczep mam już za sobą.
Dzisiaj w samo południe zostały mi przetoczone kroplóweczką dwa malutkie woreczki moich komórek.
Ale zanim to nastąpiło, podano mi środek odczulający. Podłączono do EKG .
Podczas przeszczepu na sali była Pani Doktor prowadząca i Pani Pielęgniarka :)
Trochę się bałam, serducho mi się rozszalało, ale oprócz drapania w gardle i smaku soku pomidorowego w ustach nic się nie wydarzyło niespodziewanego.
Chciałam nagrać filmik z tego ciekawego zjawiska ale niestety brakło mi wolnej ręki.

Po dwóch godzinach od przeszczepu odłączono mnie od monitora i teraz jestem już "wolna" :)
Siły niestety małe,lek przeciwuczuleniowy powoduje senność,ale obiecałam sobie że się wezmę za siebie i chociaż notkę napiszę na blogu :)


Chyba już nigdy nie ruszę soku pomidorowego :)

Teraz już każdy dzień przybliża mnie do wyjścia  :) i to jest bardzo pozytywne :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz